niedziela, 24 lipca 2011

Transformers 3

    Fani kosmitów przebranych za samochody musieli być wniebowzięci, gdy w kinach został wyświetlony film "Transformers 3". Moim zdaniem trzecia już część sagi o robotach, które razem z grupą amerykańskich (tak, znowu amerykańskich) nastolatków ratują świat, jest wyjątkowo nudna i schematyczna. Jeśli nie oglądaliście wcześniejszych przygód Autobotów to mam dla Was niespodziankę - niczego nie straciliście. W poprzednich filmach historia jest podobna. Roboty ratują świat.
    Co prawda efekty specjalne powalała z nóg a 3D tu idealnie pasuje, to spójrzmy prawdzie w oczy - bez fajerwerek i ton żelastwa, niszczonego podczas apokalipsy, fabuła nie powala. 
     Ogromnym plusem stało się wyrzucenie z obsady Megan Fox i zastąpieniem jej kimś, kto potrafi grać. Chociaż nawet gdyby Rosie Huntington-Whiteley tylko stała i przyglądała się całej akcji, miałaby rzeszę fanów wśród męskiej widownii. Poza tym powinna być wzorem dla kobiet, gdyż nawet najbardziej niesamowite sceny akcji nie zmusiły aktorki do zdjęcia niebotycznych szpilek.
Moja ocena filmu to 6,5/10   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz